ShopDreamUp AI ArtDreamUp
Deviation Actions
Literature Text
Wszyscy już powrócili do swoich domów. Elena zaprosiła wszystkich na basen, bo akurat był rozkładany, i przed południem ma być już rozłożony. Gdy czarnowłosa została sama, nie wiedziała co robić. W sumie dosłownie została sama. Jej siostra pojechała do koleżanki a rodzice do znajomych. W którymś momencie okropnej ciszy i nudy, postanowiła się przejść do swojego byłego domu. Często tam chodziła, nawet miała własny klucz. Przychodziła tam, wchodziła do swojego byłego pokoju i wspomina dawne czasy. Odważywszy się, chwyciła czapkę i założyła ją na głowę, zasłaniając nos. Wychodząc, wzięła też swojego pieska. Wzięła smycz i wyszła razem z nim na gorące słońce.
Gdy była już na osiedlu, weszła do klatki, biorą swojego pieska na ręce. Gdy zbliżyła się do drzwi, odkluczyła je i weszła do środka wpuszczając tam psa. Zamknęła lekko drzwi, i rozejrzała się. – jak dawniej. Lecz coś nagle zaniepokoiło. Zobaczyła jakieś walizki w dużym pokoju, które leżały na tapczanie. Było ich trzy, dwie były normalne, a jedna była taka wiśniowo-niebieska. Zdziwiona zmierzyła ku pokojowi, a tam wystraszona, zobaczyła jakąś obcą dziewczynę, o długich falowanych brązowych włosach. Czytała akurat książkę, lecz gdy zobaczyła Elenę, wstała gwałtownie i krzyknęła.
- Ktoś ty ? – Spytała Elena szybko.
- Milena – Powiedziała niespodziewanie ładnym głosem. – A ty to kto, i co tu robisz?
- Ja tu mieszkałam – Powiedziała. Brązowowłosa uspokoiła się i podniosła upuszczoną wcześniej książkę.
- A ja tu się wprowadziłam.. – Powiedziała, i było widać, że się przestraszyła.
Elenę zatkało.
- Rodzice nie mówili mi że ktoś się tu wprowadza.. – Wymotała Elena, lecz po chwili ocząsła się. – Miło mi, Elena. – I podała dziewczynie rękę, którą ona z chęcią uścisnęła.
Dziewczyna na oko była w tym samy wieku co Elena. Była bardzo ładna na pierwszy żud oka. Jej brązowe falowane włosy były położone na drugą stronę ramienia. Była ubrana w jasno-niebieską bluzkę, i miała krótkie dżinsy . Miała również świecące brązowe oczy.
- Coś ci się stało z nosem? – Zapytała, a czarnowłosa ocząsła się zauważywszy że ściągła czapkę. Założyła ją z powrotem.
- Nie, nic. Mały wypadek. – Wyszeptała.
- A tak ogólnie, bardzo podoba mi się ten dom . – Powiedziała uśmiechając się. – Przyjechałam tu z drugiego końca Polski, i długo z rodzicami szukałam domu w tym mieście, ponieważ tu mamy rodzinę.
Elena również uśmiechnęła się, usłyszawszy to.
- Może cię oprowadzić po mieście? Spodoba ci się. – Powiedziała. Milena ucieszyła się, i zgodziła się.
Po godzinie brązowowłosa musiała wracać. Elena postanowiła ją odprowadzić.
- Może przyszłabyś dzisiaj do mnie na basen? Przychodzi tam moja najlepsza przyjaciółka i znajomi. – Zaproponowała Elena.
- Chętnie. – Uśmiechnęła się.
- Wyślę ci smsem ulicę – Powiedziała Elena, i zmierzyła w stronę domu.
O godzinie 13:30 Elena siedziała sama na leżaku, w swoim ogródku. Miała okulary przeciw słoneczne. Była ubrana w górny strój kąpielowy, i krótkie, zielone jasno spodenki. Jej pies bawił się w puszczonej wodzie, obok basenu. Dziewczyna również słuchała muzyki, i przez to nic nie słyszała.
- Elena! Eeeelena! – Krzyczała Emma. – Wyżej podnoś!
- A może ty mnie podniesiesz, co? – Krzyknęła wkurzona Zosia, trzymając na rękach Emmę.
- Hmhhhm - Zaśmiała się, wspinając się na płot. – ELENA! Zosia, masz może butelkę wody?
- Nom, nawet zimną – Powiedziała i odetchnęła z ulgi, puszczając rudowłosą. Ona chwyciła zimną butelkę wody, którą wyciągnęła z torby Zosi, i znowu się z trudem wspięła na płot.
- ELENA! – krzyknęła, i mocno się zamachnęła wylewając wodę, i trafiając w ramię czarnowłosej. Dziewczyna spadła z leżaka, i wrzasnęła ze strachu i zimnej wody.
- Co gdzie jak? – Zaczęła panikować, odkładając okulary.
- Otworzysz bramę? – Spytała Emma pokazują się zza płotu.
Elena nie chętnie wstała, i podbiegła przyjemnie bosymi nogami do bramy. Gdy je otworzyła, wpuściła obie dziewczyny całe zmachane po długiej drodze.
- Gdzieś tak za 20 minut przyjdzie Dominika z Kubą. On jej obiecał że pójdzie z nią na lody.. – Powiedziała zmachana Emma.
- To się ciekawie zapowiada – Westchnęła Elena. – No więc chłopcy też tak przyjdą, ale.. – i się zatrzymała, zauważając, że Emma ma czapkę. – Ty masz koka? Ty nie chodzisz w koku!
- To skomplikowane – Powiedziała. – Dominika robiła mi warkoczyki, i nie wiem skąd ale znalazła gumki recepturki, i założyła ich masę. Nie mogłam ich ściągnąć!
- I wygląda jak dziecko – Zaśmiała się Zosia.
- pokaż !! – Wrzasnęła Elena. Ściągnęła gwałtownie jej czapkę, gdzie od razu warkocze rzuciły jej się na ramiona. Elena zaczęła śmiać się tak bardzo, razem z Zosią, i obie musiały usiąść.
- Wy-wyg-wyglądasz tak.. – Zaczęła mamrotać Elena. – śweetaśnie !
- PZRESTAŃ! – wkurzyła się, robiąc z powrotem koka. – Jeszcze mnie tak Tomek zobaczy, błagam, pomuszcie!
- Jest jedno wyjście. – Powiedziała z udawaną powagą. – TRZEBA JE ŚCIĄĆ!
- Odbiło ci ? –Wkurzyła się.
- Dobra. Zmieńmy temat. – Elena zaczęła opowiadać o nowo poznanej koleżance. Dziewczyny od razu chciałyby ją poznać, bo jak czarnowłosa opowiadała, była bardzo śliczna.
- Okej… - Wyszeptała Zosia. – TO DO BASENU!
Emma i Zosia po chwili pojawiły się w strojach kąpielowych. Tylko że były prawie takie same jak Elena. Miały górę stroju, i krótkie spodenki. Wszystkie usiadły na leżakach, i zaczęły gadać. Tylko że Emma zbytnio nie była w temacie, ponieważ próbowała z trudnością ściągnąć warkocze, co jej kąpletnie nie wychodziło. Po chwili zrezygnowana powiedziała:
- W końcu chłopcy przychodzą później, to czego teraz się bać.
Poszła koło basenu. Wspięła się na schodki, i usiadła, powoli zamaczając nogi w chłodnej wodzie.
- Jakaś ty świtaśna – zaśmiała Się Elena.
- Cicho! – Wrzasnęła Emma.
Po chwili usłyszały śmiechy. Dobiegało to zza muru. Wszystkie skapnęły się że to Tomek i Piotrek.
- O nie nie nie nie – Zaczęła panikować rudowłosa. Zaczęła kręcić głową, aż w końcu nie miała wyboru i wskoczyła do basenu. Gdy zauważyła że ktoś wchodzi, czyli oni, zanurzyła się, by nikt jej nie widział.
Gdy była już na osiedlu, weszła do klatki, biorą swojego pieska na ręce. Gdy zbliżyła się do drzwi, odkluczyła je i weszła do środka wpuszczając tam psa. Zamknęła lekko drzwi, i rozejrzała się. – jak dawniej. Lecz coś nagle zaniepokoiło. Zobaczyła jakieś walizki w dużym pokoju, które leżały na tapczanie. Było ich trzy, dwie były normalne, a jedna była taka wiśniowo-niebieska. Zdziwiona zmierzyła ku pokojowi, a tam wystraszona, zobaczyła jakąś obcą dziewczynę, o długich falowanych brązowych włosach. Czytała akurat książkę, lecz gdy zobaczyła Elenę, wstała gwałtownie i krzyknęła.
- Ktoś ty ? – Spytała Elena szybko.
- Milena – Powiedziała niespodziewanie ładnym głosem. – A ty to kto, i co tu robisz?
- Ja tu mieszkałam – Powiedziała. Brązowowłosa uspokoiła się i podniosła upuszczoną wcześniej książkę.
- A ja tu się wprowadziłam.. – Powiedziała, i było widać, że się przestraszyła.
Elenę zatkało.
- Rodzice nie mówili mi że ktoś się tu wprowadza.. – Wymotała Elena, lecz po chwili ocząsła się. – Miło mi, Elena. – I podała dziewczynie rękę, którą ona z chęcią uścisnęła.
Dziewczyna na oko była w tym samy wieku co Elena. Była bardzo ładna na pierwszy żud oka. Jej brązowe falowane włosy były położone na drugą stronę ramienia. Była ubrana w jasno-niebieską bluzkę, i miała krótkie dżinsy . Miała również świecące brązowe oczy.
- Coś ci się stało z nosem? – Zapytała, a czarnowłosa ocząsła się zauważywszy że ściągła czapkę. Założyła ją z powrotem.
- Nie, nic. Mały wypadek. – Wyszeptała.
- A tak ogólnie, bardzo podoba mi się ten dom . – Powiedziała uśmiechając się. – Przyjechałam tu z drugiego końca Polski, i długo z rodzicami szukałam domu w tym mieście, ponieważ tu mamy rodzinę.
Elena również uśmiechnęła się, usłyszawszy to.
- Może cię oprowadzić po mieście? Spodoba ci się. – Powiedziała. Milena ucieszyła się, i zgodziła się.
Po godzinie brązowowłosa musiała wracać. Elena postanowiła ją odprowadzić.
- Może przyszłabyś dzisiaj do mnie na basen? Przychodzi tam moja najlepsza przyjaciółka i znajomi. – Zaproponowała Elena.
- Chętnie. – Uśmiechnęła się.
- Wyślę ci smsem ulicę – Powiedziała Elena, i zmierzyła w stronę domu.
O godzinie 13:30 Elena siedziała sama na leżaku, w swoim ogródku. Miała okulary przeciw słoneczne. Była ubrana w górny strój kąpielowy, i krótkie, zielone jasno spodenki. Jej pies bawił się w puszczonej wodzie, obok basenu. Dziewczyna również słuchała muzyki, i przez to nic nie słyszała.
- Elena! Eeeelena! – Krzyczała Emma. – Wyżej podnoś!
- A może ty mnie podniesiesz, co? – Krzyknęła wkurzona Zosia, trzymając na rękach Emmę.
- Hmhhhm - Zaśmiała się, wspinając się na płot. – ELENA! Zosia, masz może butelkę wody?
- Nom, nawet zimną – Powiedziała i odetchnęła z ulgi, puszczając rudowłosą. Ona chwyciła zimną butelkę wody, którą wyciągnęła z torby Zosi, i znowu się z trudem wspięła na płot.
- ELENA! – krzyknęła, i mocno się zamachnęła wylewając wodę, i trafiając w ramię czarnowłosej. Dziewczyna spadła z leżaka, i wrzasnęła ze strachu i zimnej wody.
- Co gdzie jak? – Zaczęła panikować, odkładając okulary.
- Otworzysz bramę? – Spytała Emma pokazują się zza płotu.
Elena nie chętnie wstała, i podbiegła przyjemnie bosymi nogami do bramy. Gdy je otworzyła, wpuściła obie dziewczyny całe zmachane po długiej drodze.
- Gdzieś tak za 20 minut przyjdzie Dominika z Kubą. On jej obiecał że pójdzie z nią na lody.. – Powiedziała zmachana Emma.
- To się ciekawie zapowiada – Westchnęła Elena. – No więc chłopcy też tak przyjdą, ale.. – i się zatrzymała, zauważając, że Emma ma czapkę. – Ty masz koka? Ty nie chodzisz w koku!
- To skomplikowane – Powiedziała. – Dominika robiła mi warkoczyki, i nie wiem skąd ale znalazła gumki recepturki, i założyła ich masę. Nie mogłam ich ściągnąć!
- I wygląda jak dziecko – Zaśmiała się Zosia.
- pokaż !! – Wrzasnęła Elena. Ściągnęła gwałtownie jej czapkę, gdzie od razu warkocze rzuciły jej się na ramiona. Elena zaczęła śmiać się tak bardzo, razem z Zosią, i obie musiały usiąść.
- Wy-wyg-wyglądasz tak.. – Zaczęła mamrotać Elena. – śweetaśnie !
- PZRESTAŃ! – wkurzyła się, robiąc z powrotem koka. – Jeszcze mnie tak Tomek zobaczy, błagam, pomuszcie!
- Jest jedno wyjście. – Powiedziała z udawaną powagą. – TRZEBA JE ŚCIĄĆ!
- Odbiło ci ? –Wkurzyła się.
- Dobra. Zmieńmy temat. – Elena zaczęła opowiadać o nowo poznanej koleżance. Dziewczyny od razu chciałyby ją poznać, bo jak czarnowłosa opowiadała, była bardzo śliczna.
- Okej… - Wyszeptała Zosia. – TO DO BASENU!
Emma i Zosia po chwili pojawiły się w strojach kąpielowych. Tylko że były prawie takie same jak Elena. Miały górę stroju, i krótkie spodenki. Wszystkie usiadły na leżakach, i zaczęły gadać. Tylko że Emma zbytnio nie była w temacie, ponieważ próbowała z trudnością ściągnąć warkocze, co jej kąpletnie nie wychodziło. Po chwili zrezygnowana powiedziała:
- W końcu chłopcy przychodzą później, to czego teraz się bać.
Poszła koło basenu. Wspięła się na schodki, i usiadła, powoli zamaczając nogi w chłodnej wodzie.
- Jakaś ty świtaśna – zaśmiała Się Elena.
- Cicho! – Wrzasnęła Emma.
Po chwili usłyszały śmiechy. Dobiegało to zza muru. Wszystkie skapnęły się że to Tomek i Piotrek.
- O nie nie nie nie – Zaczęła panikować rudowłosa. Zaczęła kręcić głową, aż w końcu nie miała wyboru i wskoczyła do basenu. Gdy zauważyła że ktoś wchodzi, czyli oni, zanurzyła się, by nikt jej nie widział.
© 2013 - 2024 ArtMonn
Comments1
Join the community to add your comment. Already a deviant? Log In
Zajebiaszcze story XDDDDD
Jest trochę błędów ale who cares XDDD